Ścinka drzew na Kirkucie w Andrychowie
Walka o przyrodę i zieloną przestrzeń toczy się w wielu miastach. Nie inaczej jest w Andrychowie, gdzie władze przykładają się do tego, aby mieszkańcy mogli cieszyć się zielenią w swojej miejscowości. Tym większe zdziwienie wywołała obecność specjalistycznej firmy na andrychowskim kirkucie, gdzie 28 sierpnia do pracy ruszyły głośne piły i siekiery. Wzbudziło to nie tylko zdziwienie, ale również zaniepokojenie mieszkańców. Dlatego ruszamy z pomocą i wyjaśnimy, co doprowadziło do tej sytuacji.
Drzewa zagrażające przechodniom
Mowa o cmentarzu żydowskim zlokalizowanym przy uli. Żwirki i Wigury w Andrychowie. To tam z samego rana pojawiła się firma zajmująca się profesjonalną wycinką drzew. Akcja rozpoczęła się dość głośnym gwarem pił, które stopniowo wycinały nie tylko pojedyncze gałęzie, ale i całe drzewa. Mieszkańcy poczuli się zaniepokojeni. Można jednak śmiało odetchnąć, działania te były całkowicie legalne i zaplanowane. A w grę wchodziło ludzkie zdrowie oraz życie.
Przewodnicząca Gminy Wyznaniowej wyjaśnia
Cała sytuacja nie jest spontaniczną decyzją. Przed jej podjęciem nastąpiły właściwe konsultacje z osobami znającymi się na ocenie stanu zdrowia drzew. Te, które podlegały wycince sprzed kilku dni stanowiły realne zagrożenie. Były bowiem schorowane, niektóre bardzo mocno wyschnięte i kruszące się. Ich obecność przy cmentarnych alejkach i chodnikach mogła doprowadzić do tragedii. Dlatego Gmina Wyznaniowa Żydowska wystąpiła o zgodę na wycinkę do wojewódzkiego konserwatora zabytków w Krakowie. Do prac przystąpiono dopiero po uzyskania wszystkich niezbędnych zgód i pozwoleń.
Taka wycinka jest kluczowa w sytuacjach, gdy drzewa bądź inna roślinność może w każdym momencie się złamać, a tym samym spaść na przechodniów bądź zwierzęta. To kwestia bezpieczeństwa, ale i komfortu. Nadgnite, wysuszone konary wyglądają mało estetycznie. Dlatego Gmina Żydowska zdecydowała się na taki pomysł, a jego realizacja przebiegła sprawnie i szybko.