Nietypowe zgłoszenie dla strażaków
Interwencje strażaków są bardzo często. W Okresie letnio- jesiennym szczególnie, zwłaszcza gdy mowa o pozostawionych samodzielnie gospodarstwach bądź pożarach wywołanych suszą. Nieco inaczej było w przypadku zgłoszenia, które 10 września napłynęło wieczorową porą do strażaków z Frydrychowic.
„Pali się drzewo”
Dokładnie tak brzmiał komunikat, który otrzymał dyspozytor. Informacja miała charakter anonimowy. Szybko jednak znalazła swoje potwierdzenie w rzeczywistości. Strażacy rozpoczęli więc swoją interwencję w rejonie ul. Wadowickiej, nieopodal przystanku autobusowego. Drzewo, wskazane w informacji faktycznie się paliło. A może nie tyle drzewo, co jego dziupla w której jak zauważyli strażacy znajdowało się gniazdo szerszeni. Można więc przypuszczać, że osoba zaprószyła ogień świadomie, aby pozbyć się niebezpieczeństwa związanego z owadami. Oczywiście strażacy ze Frydrychowic szybko uporali się z problem – zarówno pożaru jak i obecnych tam pozostałości szerszeni.
Niebezpieczne działania
Szerszenie są owadami zaciekłymi i agresywnymi. Ponadto maja dość silny jad, który w większych ilościach potrafi zabić nawet zdrowego, potężnego człowieka. Niestety nierzadko zdarza się, że budują swoje gniazda zbyt blisko ludzi, co stanowi ogromne ryzyko dla wszystkich. Interwencje „na własną rękę”, bez specjalistycznej ochrony i sprzętu nie są dobrym pomysłem. Zaatakowane stado nie cofnie się przed niczym żeby „zniszczyć” wroga, co może narażać życie człowieka, który zdecydował się na psucie gniazda. Dlatego też zarówno strażacy, jak i inne służby proszą, aby nie usuwać samodzielnie gniazd szerszeni.